W Dni Wrocławia na Wrocławskim Torze Wyścigów Konnych PARTYNICE udało się wpasować wymyślony przez mnie jeszcze w 2000 roku – w trakcie mojej pracy dla piłkarskiego Śląska – Bieg Śladem Konia. Rozgrywany od 6 lat po prezydenckiej gonitwie, bo od 14 lat właśnie w czerwcową niedzielę najbliższą dniu Świętego Jana Chrzciciela - pierwszego patrona Wrocławia – ma miejsce ta gonitwa 3-letnich półkrewków o nagrodę prezydenta Wrocławia. Pomysłem Biegów Śladem Konia chciałem nawiązać do starej tradycji rozgrywania na takich obiektach rywalizacji biegaczy. Cross Narodów zainaugurowany został w 1903 roku w szkockim Hamilton i jest rozgrywany od tamtego czasu corocznie (od 1931 roku z udziałem kobiet, a od 1958 roku reprezentantów Afryki) i od 1973 roku ma rangę Mistrzostw Świata w Biegach Przełajowych. W 1975 roku polskie lekkoatletki zdobyły w marokańskim Rabacie dwa medale; srebrny Bronisława Doborzyńska-Ludwichowska i brązowy drużyna pań (dodatkowo Urszula Prasek, Renata Pentlinowska i Zofia Kolakowska-Siennicka). Trzeci i do dzisiaj ostatni seniorski medal mistrzostw świata w przełajach przypadł 25 marca 1979 roku na torze wyścigów konnych w irlandzkim Limerick Bronisławowi Malinowskiemu (zginął tragicznie w 1981 roku w wypadku samochodowym w wieku 30 lat z dorobkiem m. in. złotego i brązowego medalu olimpijskiego oraz dwóch tytułów mistrza Europy, a pięć jego rekordów Polski od mili do 5 km jest nadal aktualnych!!!), który przegrał tylko z późniejszym wicemistrzem olimpijskim w maratonie (1984) Irlandczykiem Johnem Treacym. Tor warszawskim Służewcu był w 1987 roku gospodarzem 15.Mistrzostw Świata w Biegach Przełajowych, a w ub. roku 38. ich edycja odbyła się na terenie Parku Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku w Myślęcinku koło Bydgoszczy. Od kilku lat dobrze, wręcz medalowo zaczęli na europejskich przełajowych czempionatach zaczęły spisywać się młode polskie biegaczki i biegacze.
Wrocławscy miłośnicy gonitw podchodzili do pomysłu biegania pomiędzy konnymi wyścigami podchodzili z pewnym dystansem, ale z roku na rok coraz bardziej im się to podoba. Tymczasem, co roku ochotę na pobieganie po wrocławskim torze wykazuje sporo (od 4 lat zawsze ponad 100) biegaczek i biegaczy, nawet z miast i miasteczek odległych od Wrocławia. Na widowni coraz więcej osób przerwę pomiędzy gonitwami wykorzystuje na dopingowanie i gorące oklaskiwanie ich walki z dystansem. Nasze biegaczki i biegacze na tak liczną, kilkutysięczną, żywiołowo reagującą widownię rzadko mogą liczyć w kraju Swój niemały urok ma możliwość odebrania zwycięskich laurów z rąk dyrektorki WTWK Partynice Moniki Słowik – w zawsze eleganckim, twarzowym kapeluszu – oraz towarzyszących jej zacnych gości i późniejszy udział w losowaniu nagród.
Tekst: Maciej Głowacz Głowacki
Fot. Andrzeja Twardziela Cymanka